Kołyska fal Nibylandii

Dziś spadł deszcz. Ale nie taki żywy, wesoły, w którym czuć radość i siłę. Był przygnębiający. Krople spadały jakby chciały, a nie mogły. Deszcz padał jakby miał w dupie że leci. Ten szary i żałosny widok spowodował ucieczkę myśli w mój świat żagli. Magicznej krainy wiecznej kołyski, która tuli i koi, a za razem uspokaja i pociesza. Nibylandii, która JEST i czeka na każdego, kto jej zapragnie. Dlaczego o tym piszę? Bo każdy powód do pisania o żaglach jest dobry.
Czasem próbuję sprecyzować co pociąga mnie w żeglarstwie. Wypunktować. Niektóre z tych rzeczy już opisałem wcześniej, a jednak….

Czym są dla mnie żagle? Pewnie tym samym co ognisko dla wędrowca. Dźwięk wody koi i uspokaja jak dźwięk płonącego drewna. Widok naprężonych lin i płótna hipnotyzuje jak widok ognia i żaru. Wiatr w takielunku i woda przy burcie tworzą wspólnie niekończące się zaklęcie uspokajające duszę. Wypowiadane od tysiąc leci daje nadzieję wszystkim śmiałkom, którzy odważyli się przekroczyć wrota Nibylandii.

Wiatr i woda są pierwotnymi mocami. Ich ogromną siłę, za równo niszczącą jak i budującą od razu czujesz. W sercu i w kręgosłupie, na twarzy i w dłoniach. Słyszysz ją. Czujesz smak i dotyk. W naturalny i podświadomy sposób rozumiesz choć opisać nie umiesz. Reguły i zasady jakie Ci wpajają są oczywiste choć nie wypowiedziane. Wszystko to jakby wkodowane w DNA. Nie potrzebujące tłumaczenia bo stanowiące fundament istnienia.

Gdy staje na pokładzie jachtu, łódki, czy żaglowca. Nie ważne czy ma trzy czy sto trzy metry. Zawsze czuje wibracje. To właśnie te Moce informują o sobie. Pojawia się gęsia skórka, a serce domaga się przygody. Tej obiecanej i oczywistej w świcie Nibylandii. Przygody, która zbuduje w sercu i głowie podwaliny pod optymizm i nadzieję. Na wodzie każda chwila jest przygodą. Każdy podmuch jest przeżyciem. Każda kropla jest radością. Na wodzie jesteś w świecie nadziei i siły. Jesteś w świecie który zostaje potem z tobą i w tobie na zawsze.  

A gdy w ręku trzymasz ster to jesteś przez ten jeden moment władcą świata Nibylandii. Ty decydujesz gdzie okręt płynie. Jesteś władcą i każdy czy tego chce czy nie popłynie tam gdzie ty zechcesz. To uczucie buduje. Uczucie odpowiedzialności i oczekiwania. Radości z przygody i trochę strachu przed niespodziewanym. Bo Nibylandia właśnie taka jest. Nieprzewidywalna. Ale jest też zachwycająco interesująca, nieprzejednana i potrafi zaskoczyć.

Czasem, szczególnie gdy sztorm zagląda w oczy, mam wrażenie jakby Woda i Wiatr mówiły do mnie. Krzyczały swój dekalog. Żebym go pamiętał. Ten niewypowiedziany i nie odtwarzalny kodeks moralny. Wdrukowują na nowo w DNA. Szczególnie gdy proza codziennego i nudnego życia jak papier ścierny zamazały go. Szczególnie gdy pamięć przygód Nibylandii wyblakła. Woda i Wiatr wiedzą i  widzą. Odtworzą DNA na nowo. To ich moc.

 

Organizator projektu:

W projekcie udział biorą: