Zabawy z dziećmi w lesie

Częste spacery z maluchami skutkują wieloma pozytywnymi efektami dla zdrowia naszego oraz naszych pociech. Dzieci wzmacniają odporność, a gdy biegają poprawiają kondycję. Gdy buszują po krzakach interesując się wszystkim dookoła rozwijają swoją kreatywność i uczą się świata ich otaczającego. Nie ma więc najmniejszego powodu by nie pomoc im w rozwoju, wspomagając ich ciekawymi zabawami, dzięki którym nie tylko będą ciekawiej spędzały czas ale i będą miały okazję więcej poznać oraz zobaczyć. Oczywiście rodzice powinni brać czynny udział w tych zabawach. Wspólne zabawy z dziećmi polepszą relacje z dziećmi. Korzystajmy z tych okazji, a nie pożałujemy. We wcześniejszym artykule: SURVIVAL DLA NAJMŁODSZYCH przedstawiłem kilka zabaw, które każdemu dziecku się spodobają. Co jednak gdy dzieci są jeszcze za małe, albo akurat tego dnia nie mają humoru na tamte zabawy? O to kilka propozycji które uzupełnią wachlarz zajęć i spowodują, że wszyscy wrócicie do domu szczęśliwi i zadowoleni.

1. Berek i ganianie się:
Berek czyli odwieczna zabawa, która wypełnia czas malcom na całym świecie i
niezależnie od długości geograficznej zawsze każdy się przy nim świetnie bawi. Moja córeczka go uwielbia nawet gdy ma formę jedynie biegania ze mną w te i we w te. Z kolei ganianie daje jej największą radochę gdy może uciekać przede mną, a nagrodą za wytrwałość jest szczodra porcja gilgotek po złapaniu.

2. Zbieranie roślin
Każdy maluszek prędzej czy później zainteresuje się patykiem, gałązką czy kwiatkiem przy drodze. Stanie jak wryty i będzie się gapił chłonąc nowy kształt albo porównując z tym co zobaczył w książeczce z ulubioną bajką. I mimo, że będziemy prosić czy poganiać by iść dalej to maluszek jakby nie słyszał i reagować nie będzie. Możemy zatem spróbować zamienić popołudniową przechadzkę w wypad do „wielkiego ogrodu” i próbować zachęcać dzieci do poznawania. Zachęćmy więc malca by dotykał kwiatków, drzew, mchu. Niech
poznaje nie tylko kształty, ale i fakturę oraz zapach roślin. A potem pozwólmy dziecku zabrać do domu jakieś skarby, które przed chwilą widziało i poznało. Wybierzmy kilka np. różnych kwiatków albo kasztanów i żołędzi i niech maluch zaniesie swoje trofea do domu. Tam będzie miał okazję jeszcze raz popatrzeć na nie i powspominać co zobaczyło.

3. Tarzanie się
Tak, tarzanie się! 🙂 Każdy dorosły wie (bo sam to robił), że to najlepsza zabawa dla każdego. Turlanie się z górki, chowanie w krzakach, grzebanie w błocie, kopanie skarbów, budowa z piasku umocnień wojskowych. To jest to „co tygryski lubią najbardziej” ….a rodzicie trochę mniej. Oczywiście konsekwencją tego będzie jeszcze więcej prania ale też bezcenna radość dziecka i jego szczęśliwe dzieciństwo. Pozwólmy więc choć trochę się maluszkom pobrudzić, schować za drzewem, czy kopnąć górkę piasku na ścieżce. Pamiętajmy, że dzieci chowane w sterylnych warunkach są dużo bardziej skłonne do
alergii czy przeziębień.

4. Szukanie zwierząt
Od czasu do czasu na spacerze drogę przebiegnie wiewiórka albo sarna. Często ptaki przelatują nad głowami. Moja córeczka zaraz szybko pyta: „A CIO TO!” pokazując palcem. Zawsze wtedy wykorzystuję tą okazję do opowiedzenia jej o tym zwierzątku. Co prawda nie jestem ornitologiem, a z ptaków to ledwo nuggetsy i hot wingsy odróżniam ale zawsze opisuję to co właśnie zobaczyliśmy. „A to jest mały szary ptaszek, który robi ćwir ćwir”. Tak, wiem – ten szczegółowy elaborat wyjaśni mojej córeczce wszystko co jest możliwe i nie zostawi nawet najmniejszego pola do jakiegokolwiek pytania, ale przecież nie o to chodzi. Tutaj najważniejsze jest, że dziecko zauważa zwierzątko, rodzic razem z nim je ogląda i wspólnie rozmawiają o tym co zobaczyli. W tym momencie spokojnie można zacząć wspólne poszukiwania kolejnego. Dziecko poznaje różnorodność świata zwierząt i dowiaduje się, że ojciec nie ma o nim zielonego pojęcia ale bardzo się stara 🙂 Pogłębienie wspólnych relacji murowane.

To tylko cztery przykłady zabaw, w które z dziećmi można się bawić. To najprostsze i zarazem sprawdzone zabawy jakimi można zainteresować malucha. Szczerze zachęcam do spróbowania choć jednej, a najlepiej wszystkich. Będzie to za równo dla dziecka jak i rodzica niezapomniana przygoda. Wychodźmy z domu jak najczęściej z naszymi pociechami. Wspomnienia jakimi napełnimy nasze i naszych dzieci głowy zostaną na zawsze. Jest to o niebo lepszy sposób na popołudnie niż oglądanie bajek w telewizji i gapienie się w komórki.

Zapraszam do komentowania artykułu na forum.

Paweł Myłka

Organizator projektu:

W projekcie udział biorą: